Wiewiórki grające w karty, kotki pijące herbatę z filiżanek i króliczki siedzące w klasie i uczące się matematyki. Szalone? – Niezwykłe! Muzeum pana Pottera ma o wiele więcej do zaoferowania. Zacznijmy od historii. Walter Potter (żyjący w XIX wieku) był znany z preparowania zwierząt i aranżowania z nimi oraz wokół nich jakiegoś wydarzenia, związanego z życiem ludzi. Stąd więc taki wstęp do wpisu z grą w karty czy piciem herbaty. Niegdyś cieszące się popularnością miejsce – Walter Potter’s Musem teraz nie cieszy się dużą ilością odwiedzających, wiele z jego dzieł zostało rozproszonych po świecie, niektóre z nich są wystawione na sprzedaż.

Pierwszym zwierzątkiem, wypchanym przez kilkunastoletniego wówczas Pottera był jego kanarek. Niektóre z jego prac inspirowanych było rymowankami i miały przedstawiać właśnie to o czym była w nich mowa. W 1914 roku Potter doznał udaru mózgu, po nim nigdy nie wrócił do całkowitej sprawności, a zmarł w wieku 83 lat. Po jego śmierci muzeum odziedziczyły jego dzieci jednak już nigdy nie cieszyło się ono taką popularnością jak za życia pierwszego właściciela a za razem autora prac. Współcześnie głośno o scenie wesela kociąt było w 2001 roku, kiedy znalazło się ono na wystawie w Victoria and Albert Museum (Londyn).

Znaliście wcześniej te dzieła? Jak wam się podobają?

Źródła: en.wikipedia.org/wiki/Walter_Potter – życie Pottera.

Foto: dyscario.com

AD88