Diamond_SophieDiamond_Sophie

 

Różowe Soczewki, cz.23

166 miesięcy temu

-O! Dominika!- Magda tak przejęła się sprawą koleżanki, że zapomniała nawet, jaką sprawę miał załatwić z paczką.- Fajnie.

Misia z zakłopotania spojrzała na podłogę. Jej duże okulary zsunęły się z nosa i z brzękiem spadły na kafelki. Szkło rozprysło po całej łazience. "Ojej!". Obydwie dzieczyny uklękły i zaczęły zbierać szczątki.

-Dlaczego nigdy nic mi się nie udaje...-Dominika zaczęła niespodziewanie chlipać.-Nikt nigdy mnie nie lubił. Zawsze byłam wyrzutkiem. Wyrzutkiem z brzydkimi ciuchami, a przede wszystkim twarzą.

Ciemne loki otuliły głowę wydającej się całkiem bezbronną. Dziewczyna zakryła oczy dłońmi i zaczęła się delikatnie trząść w przypływie nagłego łkania.

Magdzie zrobiło się przeraźliwie niezręcznie, a zarazem smutno. Tak bardzo narzekała na własny los, a teraz nie mogła patrzeć na cierpienie Misi. Misia nie miała się do kogo odezwać. Misia nie miała się do kogo wyżalić. Przynajmniej do teraz...

-Co ty gadasz! Jesteś bardzo ładna, a za twoje włosy dałabym się pokroić! Mówię ci! Poza tym ja cię bardzo lubię. A z okularami zaraz coś załatwimy. Chodź, może pójdziemy do sekretariatu. Chciałabyś wrócić do domu?

Dominika uniosła oczy w nadziei, a jej załzawione rzęsy wydawały się jeszcze dłuższe. Wytrzepała spódniczkę, czerwone rajstopy i wstała wraz z koleżanką.

Ruszyły korytarzem. Było już długo po dzwonku, ale nie obchodziło je to. Magda objęła ramieniem koleżankę. Otworzyły drzwi i weszły do ciepłego, przytulnego pokoiku. Drobna kobieta siedziała przy biurku i pukała palcami w klawiaturę. Na widok dziewczyn uśmiechnęła się i wskazała dłonią dwa wolne krzesła.

Reklama

Facebook

Instagram

ARCHIWUM