Diamond_SophieDiamond_Sophie

 

Różowe soczewki cz.20 (!)

167 miesięcy temu

Na ekranie wyskoczyło okienko z napisem: "Z pewnościę nie jest tak źle jak u mnie".

Magda potarła palcami nadgarstek i spojrzała na monitor swojego nowego komputera od Apple. Widać, że internetowa koleżanka chciała się pozwierzać. Czemu by nie? Przecież sama tego potrzebuje. Z wielkim zapałem zastukała w klawiaturę. Każdy klawisz skakał jak oszalały. "Co się stało? Mogę posłuchać...". Utkwiła wzrok w napisanym przed chwilą przez siebie zdaniu. Czy nie była zbyt... natrętna. Przecież ta dziewczyna... ona jej nie zna! Ale dalsze rozmyślenia przerwało nadejście kolejnej wiadomości. "Moja klasa mnie nienawidzi. Tak, użeram się z nimi od 3 lat. Nic nie pomaga. Na każdym kroku tylko wyzwiska, obelgi... Czasem nawet wymyślne zarzuty. Mam już tego dosyć!". Magda przekrzywiła głowę na bok. Luźno rozpuszczone włosy zasłoniły jej ekran. Nigdy nie miała zwyczaju komuś "dobrze" radzić. Co z robić, by nie urazić? Co z robić by nie przesadzić?

"Trudna sprawa. Wiesz... musze już iść. Pa, pa.". Nick Dominiki zniknął z pola "chat".

"Super. Świetna wymówka. Kurcze, pewnie się na mnie obrazi. Tylko za co? Przecież samo jej naszło na zwierzenia". Zmarszczyła czoło i wyłączyła komputer. Na zegarze wybiła dwudziesta. Dziewczyna postanowiła zjeść jeszcze maleńką kolację, bo przecież przed snem się nie je, i poszła spać. Długo wierciła się z boku, ale w końcu powieki same jej się zamknęły, a ciało przestąpił spokój.

"Drrr! Drrr!". Magda walnęła ręką w stojący na półeczce obok budzik. Szkoła... Wyciągnęła z szafy jej ulubioną tunikę, legginsy, popsikała się nowymi perfumami, złapała w dłoń kawałek chleba z serem, popiła łykiem kawy zbożowej i wyszła.

Droga taka jak inne. Autobus- szkoła- szatnia- klasa. Nic nowego. Tym razem w gimnazjum znalazła się wyjątkowo wcześnie.

Reklama

Facebook

Instagram

ARCHIWUM