Jumper-AniaJumper-Ania

26 

W psychicznym labiryncie, cz. 2

hace 163 meses

- Witaj... Witaj... - odezwała się mama chrapliwym głosem.

- Alison - przedstawiła się bohaterka krótko. - Jestem twoją córką.

- Ach, córką... - widać było, że chora psychicznie szuka czegoś w pamięci. Jej córka nie spodziewała się, że jest z nią aż tak źle. - Hmm... Mieszkasz tu, Alice?

- Niee-ee... - Alison poczuła gulę w gardle. Zamrugała intensywnie, by odpędzić łzy. Proszę, proszę: kochana mamusia już zapomniała jej imienia...

- Ciesz się - matka mrugnęła łobuzesko. - Kucharki w życiu nie słyszały o czymś takim jak dobry żurek. - Zaczęła się śmiać, ale nie tak jak dawniej. To przypominało bardziej szczekanie psa. Po chwili osiemnastolatka zawtórowała chorej. Dalej rozmowa potoczyła się prawie normalnie. Miło było tak siedzieć i plotkować, jak za dawnych czasów. W końcu nadszedł czas pożegnania. Alison nie spodziewała się, że aż tak trudno będzie jej się rozstać z tą osobą.

- Odwiedzisz mnie jeszcze? - spytała mama.

- Na pewno - zapewniła dziewczyna z uśmiechem.

I znów szła tym korytarzem. Skorzystała z tego, że nikt już na nią nie patrzy, zapłakała gorzko i puściła się biegiem. Nagle...

- Auć! Patrz gdzie leziesz, sieroto! Jak to możliwe, że cię wcześniej nie wyczułem?...

- Bardzo prze... - Alison podniosła wzrok. Niby niewinne słowa chłopaka, z którym się zderzyła, bardzo ją zaintrygowały. A może... może wreszcie spotkała kogoś swojego pokroju? Chociaż... chyba bardziej ją interesowało, że był taki przystojny...

CDN.

Tekst: własny

Obrazek: Stardoll.com (Look-a-likes)

Publicidad

Facebook

Instagram

CONOCE A NUESTRAS BLOGUERAS

ARCHIVO