Diamond_SophieDiamond_Sophie

 

Różowe Soczewki, cz.25

hace 172 meses

 Na swoich plecach czuła wzrok Moniki i Natalii. Usiadła w swojej ostatniej ławce, wyjęła książki, utkwiła wzrok w tablicy i zamyśliła się. Pewnie ta Miśka wcale jej nie lubi, tylko jest jakaś zakompleksiona i tyle. Pewnie niedługo wielka trójeczka uweźmie się na niej, a przecież nawet nie wyjaśniła tej sprawy z policją. No, własnie, policja... Tyle spraw na głowie, a dopiero trzynaście lat za sobą. Jakie to życie bywa trudne. Uczucie bezsilności, nawet łzy nie pojawiają się w oczach, nie chcą cieknąć, za dużo emocji, za dużo na głowie. Czy ktoś teraz przyjdzie jej z pomocą? Miesiąc, który tyle zmienił, który zrobił z niej innego człowieka, ale przecież nie ważne jest to, co było kiedyś, tylko to, co nadejdzie. A co nadejdzie? Tego nikt nie wie, a ona, Magda tej przyszłości obawiała się jak nigdy.

-Może koleżanka z tyłu rozwiąże nam równanie, co?

Dziewczyna zerwała się z ławki i z drżącymi nogami podeszła do tablicy. Miała wrażenie, że cała klasa się jej przygląda, jakby była ufo. Czy nigdy nie można być w złym nastroju?

-Dobrze, dwie całe i czterdzieści pięć setnych dodać sto całych i czterysta tysięcznych, to się równa?

-Tak, tak. Już rozwiązuję.

Przetarła ręką czoło i starła szmatką tablicę, pył kredy wpadł jej do nos i głośno kichnęła. Cała klasa zaśmiała się złośliwie, nauczycielka westchnęła i założyła nogę na nogę. Magda spięła się, ale żadne liczby nie wchodziły jej do głowy.

-No, najpierw dodaj całości. Dwa plus sto jednen... ile to daje? Jaka jest suma?

-Yy.. sto pięć? ... Nie, nie! Sto trzy! Tak!

-Taak...A teraz czas na ułamek.

Znowu cisza. Magda pisała coś na tablicy, po chwili wszystko usuwała i tak w kółko.

-Dobrz... usiądź. Kto zrobi to za naszą roztrzepaną koleżankę?

-Ja! Dłoń rudej dziewczyny wystrzeliła w górę jak z procy.

Publicidad

Facebook

Instagram

ARCHIVO