Diamond_SophieDiamond_Sophie

 

Różowe soczewki cz.17

hace 173 meses

 Schodami wjechała na pierwsze, drugie i w końcu trzecie piętro. Natalia siedziała już przy stoliczku. Na widok Magdy wstała i pomachała serdecznie. Dziewczyna odpowiedziała uśmiechem i ze spuszczoną głową ruszyła do stolika.

-Heeej! Kupiłam Ci loda!- Rzeczywiście. Na tacce tuż obok stały dwa różki z pyszną polewą karmelową.

-O! Dziękuję, ale może później...- Magda usiadła, założyła nogę na nogę i rozpięła swoją skórzaną kurteczkę.

-No co ty! Jedz, bo się roztopi! A tak w ogóle... ładna chustka.

-Dziękuję. Ale wolałabym od razu przejść do tematu.

Na twarzy Natalii można było dostrzec skupienie. Kąciki jej ust zadrgały, palcem podrapała się po skroni.

-A o co chodzi?

-O dziewczyny.

-Masz na myśli...

-Tak, mam je na myśli.- Przerwała Magda.

-W czym problem?

-Problem jest w tym, że chyba jednak zagrałaś nie fair. Naskarżyłaś na nie.

-Tak, na skarżyłam.- Brew dziewczyny powędrowała w górę, a jej zazwyczaj spokojne, niebieskie oczy zaświeciły niebezpiecznie.- Ale czy zrobiłam źle? Bo mnie się nie wydaje.

-Tak, zrobiłaś źle, bo teraz ja będę miała kłopoty. Dziś była u mnie policja!

Stoliczek zadrgał.

-Jak to policja?- Natalia zagryzła wargę.

-Tak, policja. Pytali się o Monikę... i ... i całą resztę.

Kiedy Magda oczekiwała na sensowną odpowiedź koleżanki, ta pokazała w uśmiechu rządek bielutkich zębów. Zaśmiała się.

Publicidad

Facebook

Instagram

ARCHIVO