Przeczytaj i poznaj autora tego opowiadania

Pewnego deszczowego wieczoru do willi Cadweddings zawitał pewien człowiek. Zapukał do wrót willi. Cadwedding mu otworzyła, ujrzała człowieka w pelerynie przeciwdeszczowej, z przysłoniętą, prawie niewidoczną twarzą. Zapytała, kim ów człowiek jest i czy czegoś mu potrzeba, choć była już 9 wieczorem, i wszyscy szykowali się do snu. Człowiek, nic nie mówiąc, wszedł do domu i nie zdejmując mokrej peleryny, usiadł na skórzanej kanapie z pozłacanymi rączkami.
[...]
Catwedding's była przkonana, iż człowiek ten był zbrodniarzem, jednak nie dała tego po sobie poznać, w obawie przed niebezpieczeństwem. Gość zdjął powoli kaptur, jednak twarz miał opuszczoną. Nawet światło padające z palącego się kominka nie oświetlało twarzy nieznajomego. Grobową ciszę przerwał kobiecy głos-głos nieznajomego...a raczej...nieznajomej. Dziewczyna przedstawiła się - była to CocoWilhelmina. Catwedding zaytała się, czy może mówić do niej Will. Zgodziła się.
- Will, jak się tu znalazłaś o tak późnej godzinie? Przecież wyglądasz okropnie! Widać, że wędrowałaś conajmniej parę godzin...
- Tak, to prawda. Wyszłam do koleżanki, byłam już w połowie drogi, kiedy zaczął padać deszcz, było ciemno. Przestraszyłam się czegoś i chcąc uciec, zgubiłam się, a widząc dom w pobliżu, postanowiłam zapukać i sprawdzić, czy jest tu ktoś, kto mógłby mnie poczęstować ciepłym kakao. A! Właśnie! Czy ma pani kakao?
- Mam. Chciałabyś coś jeszcze, dziecko?
- Nie, dziękuję, jest pani taka miła...
[...]
Nazajutrz Will wstała, ubrała się i wyszła na śniadanie u Catwedding. Usiadła w miękkim krześle Było bardzo wygodne. Zjadła pyszne jej zdaniem śniadanie.
- Pani Catwedding, w życiu nie jadłam lepszego śniadania!
- Hah, Will, nie chwal mnie, tylko moją gosposię, to ona zajmuje się gotowaniem.
[...]
Po śniadaniu Will pięknie podziękowała za gościnę oraz pyszne śniadanie, pożegnała się z Catwedding i służbą, i wyszła z dworu. Catwedding wiedziała, że mama Will martwi się o córkę, dlatego napisała krótki liścik o treści...